Oni
dziesięciu minut ze sobą nie wytrzymają. Na szczęście Miona miała rudą, a
blondyn Blaisa. Lecz jednak to nie zmienia faktu, że będą razem w jednym
pomieszczeniu.
–
Słyszałeś Malfoy, nie drzyj tak tej mordy, bo, aż cie słychać w wagonie, w
którym przebywają nauczyciele. – Powiedziała Ginny powoli wyprowadzając go z
równowagi.
– Granger nie lepsza. – Powiedział arystokrata.
– Ty się zajmij sobą
a nie mną! – Krzyknęła gryfonka.
– Miona, skarbie nie krzycz, bo jeszcze przyjdzie
Snape, a tego chyba by nikt nie chciał. – Powiedział Diabeł słodkim głosem i
robiąc słodkie oczka. Draco się zdziwił jego zachowaniem.
– Blaise, skarbie nie
mów tak do mnie bo cię uszkodzę, a tego byś chyba nie chciał. – Powiedziała
takim samym głosikiem i zrobiła takie same oczka
– Kotek, jak mam nie mówić? –
No i znowu zrobił tak jak wcześniej. Hermiona się złapała za głowę i pomyślała
‘’Jezu, jaki idiota’’. Ginny się zaśmiała. Draco był zdziwiony. Czy gryfonkę i
Diabła coś łączy? Nie, nie, nie! Sam się skarcił za tę myśl. Przecież ona to
szlama ma brudną krew, a jego kumpel ma krew czystą, pochodzi z rodziny
arystokratów tak jak on. Zabini by się nie zainteresował nią. Mógł mieć każdą
laskę w Hogwarcie. Jest drugim najładniejszym i najlepszym chłopakiem w szkole,
bo pierwszym jest oczywiście blond ślizgon, czyli on sam. Dracona męczyły
ciągle takie myśli. Aż się odezwał
– Jak by nie mogli naprawić pociągu magią.
Mam nadzieje, że to nie potrwa długo.
-Malfoy przestań narzekać. – Powiedziała
błagalnym głosem Ginny.
– Będę robił, co będę chciał.
– Malfoy zamknij się! –
Hermiona już nie wytrzymała.
– Nie rozkazuj mi! – Warknął do niej. Blaise
podszedł do niego i pociągnął go na koniec wagonu, Weasley zrobiła to samo
tylko poszły na drugi koniec. Postali chwile, ślizgon i gryfonka patrzyli na
siebie.
– Usiądźmy. – Oznajmiła ruda i to samo zrobił diabeł. I usiedli na
podłodze. Dziewczyny usiadły po turecku, a chłopaki normalnie. Draco i Zabini
rozmawiali o quidditchu.
– No to co robimy? – Spytała Ruda, a szatynka
popatrzyła na nią zdziwiona
– Myślałam, że wiesz co będziemy robić.
– No ale
nie wiem. Pomyślmy obie. – Powiedziała najmłodsza z rodziny Weasley. Obie
myślały co robić, obu nic nie przychodziło do głowy. Mijały minuty aż nagle
Hermione olśniło.
– Jejku, Ginny jak ja mogę być taka głupia! Siedzimy tu i się
nudzimy a ja mam przecież MP4–órke w kieszeni. – Oznajmiła i sięgnęła do
kieszonki koszuli i wyjęła małe prostokątne urządzenie, które miało kolor
niebieski. Podłączyła słuchawki i dała jedną rudej. Włożyły słuchawki do uszu.
Włączyła MP4 i zabrzmiała muzyka. Słuchały jej jakąś godzinę. Hermiona miała
bardzo dużo piosenek, gdy nagle poleciała ‘’W stronę słońca’’ – Eweliny
lisowskiej. Bardzo ją lubiły. Popatrzyły na siebie znacząco i zaczęły obie śpiewać
z muzyką:
Złap mnie za rękę
Na koniec mapy zabierz mnie
Przynieś mi tęczę
Ja z Tobą znowu latać chcę
I poruszamy znów powietrze
Gdy, gdy razem rozpędzamy się
Dotykiem zaginamy przestrzeń
Mamy co chcemy
Siebie mamy więc
W tym całym zwariowaniu serc
I w całym tym szaleństwie dobrze wiem
nie zatrzyma nas już nic (już nic, już nic)
Na koniec mapy zabierz mnie
Przynieś mi tęczę
Ja z Tobą znowu latać chcę
I poruszamy znów powietrze
Gdy, gdy razem rozpędzamy się
Dotykiem zaginamy przestrzeń
Mamy co chcemy
Siebie mamy więc
W tym całym zwariowaniu serc
I w całym tym szaleństwie dobrze wiem
nie zatrzyma nas już nic (już nic, już nic)
Chłopcy usłyszeli jak śpiewają i uśmiechnęli się do siebie bo naprawdę
dobrze śpiewały. Przerwali rozmowę i ich słuchali.
Rozpędzeni prosto w stronę słońca
Zatraceni w sobie tak bez końca
Zaliczamy dziś te wszystkie stany
Bez grawitacji pędząc w nieznane
Mrugnij a pofruną szyby z okien
Rozpalamy znowu tu nasz ogień
Każda chwila jest wiecznością
Kiedy miłością podbijamy kosmos
Zatraceni w sobie tak bez końca
Zaliczamy dziś te wszystkie stany
Bez grawitacji pędząc w nieznane
Mrugnij a pofruną szyby z okien
Rozpalamy znowu tu nasz ogień
Każda chwila jest wiecznością
Kiedy miłością podbijamy kosmos
Teraz jak usłyszeli jak śpiewają refren to aż im szczęki opadły.
Patrzyli na siebie ze zdumieniem i znowu na nie. Śpiewały niesamowicie.
Potrafiły tak zaśpiewać jak Ewelina!
~*~*~*~*~*~*~*~*~
No i jest rozdział 4 , przepraszam, że tak długo i zachęcam do komentowania. Zdziwieni? To dopiero początek xd
tego to się nie spodziewałam XD
OdpowiedzUsuńsuper rozdział i czekam na kolejny...
tylko szybko :P
Ogółem niezły początek.
OdpowiedzUsuńCiekawie i całkiem nieźle moim zdaniem.
Zaskoczyłaś mnie tym spotkaniem w wagonie.
W ogóle też podoba mi się że całkeim fajnie piszesz.
Brakuje mi tylko opisów aby było ich wiecej.
pozdrawiam.
http://pokochac-lotra.blogspot.com
Piękny ! Czekam na dalszy ciąg !! <3
OdpowiedzUsuńA o to mój . Również o Dramione : http://dramione-diliges.blog.onet.pl/ :*
Fajne, tylko jak możesz to pisz dłuższe ;p
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział <3
prawdziwahistoriadramione.blogspot.com
Cześć, chciałam Cię serdecznie zaprosić na mojego bloga o Dramione ♥ Mam nadzieję, że Ci się spodoba i będziesz z chęcią zaglądała na mojego bloga. http://ranyzamkniete.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWstawiłam kolejny rozdział opowiadania http://prawdziwahistoriadramione.blogspot.com/2013/05/rozdzia-xv.html zapraszam do przeczytania ;d
OdpowiedzUsuńJest już u mnie kolejny rozdział prawdziwahistoriadramione.blogspot.com/2013/05/rozdzia-xvi.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
kiedy kolejny????
OdpowiedzUsuńrozdział genialny:)
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny?
Hm.. zaciekawił mnie ten rozdział, biorę sę za następny :)
OdpowiedzUsuńAlex
Genial. <3
OdpowiedzUsuńBrak słów.
Hahahha specjalnie włączyłam sb i śpiewałam z nimi hahaha XD
Zapraszam --> http://www.dramionemoimzyciem.blogspot.com/