poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział 5

uff, nareszcie jest nowy rozdział. Dłuższy niż inne. I co zdziwieni obrotem spraw? Przepraszam , że tak długo się nie pojawiał, ale pojawił by się wczoraj ale nie mogłam się zalogować na konto i miałam w ogule komplikacje z blogiem więc bardzo przepraszam.

~*~*~*~*~*~*~*~*~

         Śpiewały niesamowicie. Potrafiły zaśpiewać jak ona. W końcu piosenka się skończyła. Dziewczyny wyjęły słuchawki z uszu i przybiły sobie piątkę. Smok i Diabeł zaczęli klaskać i krzyczeć. 
– Brawo! Śpiewacie ślicznie! – Powiedział Zabini.
 – Nie najgorzej. – Mruknął po cichu blondyn, a przyjaciel go szturchnął łokciem. Gryfonki się zarumieniły. 
– Ej, smoku mam pomysł. – Szepnął Blaise.
 – Wiem, o co ci chodzi.
– Ale… skąd?
 – Legilimecja.
 – No to, co ty na to?
 – Niech ci będzie. – Zgodził się Draco
. – Ok, ty śpiewasz to, co zawsze a ja to, co Pitbull. – Powiedział. Wyjął różdżkę i poleciała piosenka „I like it ‘’ - Enrique Iglesias ft. Pitbull i zaczęli śpiewać
[Diabeł]
One Love.. One Love
Draco Malfoy, Diabeł
Ya’ll know what time it is.
We go set it off tonight, just go
Set the club on fire, just go
Draco! Holla at them like…
[Draco]
Girl please excuse me
If I’m coming too strong
But tonight is the night
We can really let go
My girlfriend is out of town
And I’m all alone
Your boyfriend is on vacation
And he doesn’t have to know
No oh oh, oh oh
No one can do the things I’m gonna wanna do to you
No oh oh, oh oh
Shout it loud, screamin loud
Let me hear you go!
Baby I like it
The way you move on the floor
Baby I like it
Come on and give me some more
Oh yes I like it
Screaming like never before
Baby I like it
I, I, I like it.
Party, Karamu, Fiesta, Forever
[Draco]
Girl please excuse me
If I’m misbehaving, oh
I’m trying keep my hands off
But you’re begging me for more
Round round round
Give a low low low
Let the time time pass
‘Cause we’re never getting old
No oh oh, oh oh
No one can do it better turn around I’ll give you more
No oh oh, oh oh
Shout it loud, screamin loud
Let me hear you go!
Baby I like it
The way you move on the floor
Baby I like it
Come on and give me some more
Oh yes I like it
Screaming like never before
Baby I like it
I, I, I like it.
[Diabeł]
Come DJ..That’s my DJ..
I’m a Miami Boy..You know how we play
I’m playing what u wanna I play..
What u give me got me good.
Now watch me..
It’s a different species, get me in DC
Let’s party on the White House lawn
Tiger Woods tired of Jesse James
Here goes Pitbull all night long
Pick up Barack and Michelle and let’em that it’s on
Pa’ fuera! Pa’ la calle!
Dale mamita tirame ese baile!
Dale mamita tirame ese baile!
I see you watchin me, you see me watchin’ you
I love the way you move
I like them things you do like..
[Draco]
Don’t stop baby, Don’t stop baby
Just keep on shaking along
I won’t stop baby, won’t stop baby
Until you get enough
Party, Karamu, Fiesta, Forever
Baby I like it!
The way you move on the floor
Baby I like it!
Come on and give me some more!
Oh yes I like it!
Screaming like never before
Baby I like it! I, I, I like it!
Baby I like it!
The way you move on the floor
Baby I like it!
Come on and give me some more!
Oh yes I like it!
Screaming like never before
Baby I like it! I, I, I like it!
W końcu piosenka się skończyła. Gryfonki siedziały, oni nie śpiewają doskonale, ale i tak to było śmieszne, ale i tak im szczęki opadły z wrażenia. Spojrzały na siebie i potem znowu skupiły wzrok na nich. Przez chwile myślały, że oni to śpiewają do nich (Przeczytajcie tłumaczenie). Ale to by było niemożliwe… raczej! Zaśpiewali to wręcz śmiesznie, bo naśladowali tak jakby ich ruchy w teledysku. Gdy zobaczyli ich zachwyt to wymienili się spojrzeniem znaczącym, że wykonali dobrą robotę i przybili sobie piątkę.
 – I co, zdziwione? – Spytał uśmiechnięty Dracon.
 – Nawet nie wiesz jak bardzo. – Powiedziała zdrajczyni krwi.
 – Mam pomysł! – Krzyknął Zabini.
 – To może nam go powiedz. – Oznajmiła kujonka.
 – Już wam mówię skarbie. – I puścił jej oczko. – A więc, tam gdzie wcześniej siedzieliśmy i parę inny ślizgonów to w torbie miałem trochę ognistej!
 – Blaise jesteś genialny! – Krzyknął Draco.
 – Accio Ognista! – Zabini wypowiedział zaklęcie i przez okno wleciała butelka, a w niej było trochę bursztynowego na dnie.
 – Starczy nam tylko na łyka. – Powiedział rozczarowany Draco.
 – Dobre i to. Panie pierwsze. – Oznajmił Blaise, po czym podał butelkę Hermionie. Ona niechętnie wzięła ją do ręki.
 – A skąd mam wiedzieć, że tam nic nie dolaliście?
 – Bo odkąd mamy ognistą tutaj, to byś od razu zauważyła, że coś wlewamy. A wcześniej piłem ją jak byłem w domu. Odkąd jesteśmy w pociągu nawet jej nie tknąłem.
 – A może inni ślizgoni ci coś wlali?
 – Na pewno nie, bo wiedzą, że jak by to im zrobili to ja bym zrobił im coś okropnego. Teraz już wiesz, że nic nie dodałem?
 – No dobra wierze ci. – Powiedział to i napiła się ognistej. Podała ją Ginny, a ona napiła się bez żadnego wahania. Ruda podała ją Draco a on Blaisowi. Zapadła chwila ciszy. Każdy był pogrążony we własnych myślach. Hermionie zrobiło się cieplej od wewnątrz od alkoholu.
 – Może zagrajmy w butelkę? – Wpadł na pomysł Blaise, a wszyscy się zgodzili. Teraz siedzieli po turecku w kółku, a na środku leżała pusta butelka.
 – Ja zaczynam. – Powiedział najmłodsza latorośl Weasley’ów. Zakręciła butelką i wypadło na Blaisa i wybrał pytanie.
 – Hmm… Ile zaliczyłeś dziewczyn w Hogwrcie?
 – Po pierwszej dziesiątce przestałem liczyć. – Zaczęli się śmiać. Zakręcił butelką i wypadło na Mionę. Wzięła pytanie.
 – Chodzisz z Weasley’em?
 – Już nie. – Na tą odpowiedź wszyscy się zdziwili oprócz Ginny. Zerwała z nim w wakacje, bo jak się raz kłócili to ją uderzył. Gin była przy tym. W ogóle się często kłócili.
 – Czemu? 
– Miało być jedno pytanie a nie kilka. – Zakręciła butelką i wypadło na fretkę. Wybrał pytanie. Od razu zabłysły jej ogniki w oczach. Reszta to zauważyła. 
– Zaliczyłeś Milicentę Bulstrode? – Blaise zwijał się ze śmiechu. Ginny też się trochę śmiała, ale i tak pięćdziesiąt razy mniej od niego.
 – Fuu, Blee chyba cię pojebało. – I teraz ona się zwijała ze śmiechu prawie jak Zabini obok niego. Draco zakręcił butelką i wypadło na Ginny.
 – Jesteś dziewicą?
 – Nie. – Odpowiedziała z dumą.
 – Gdzie jest Grzmoter i Wieprzlej?
 – Gdzieś w przedziale. – Grali tak jeszcze chwilę. Potem już nie było, o co pytać. Oparli się o ścianę, na której było okno. Zaraz usnęli.

❤⁑❤⁑❤⁑❤⁑❤


       Było już jasno. Profesor McGonagall już ogłosiła, że można się poruszać, bo pociąg został naprawiony i że już nie daleko do Hogwartu. Oni jeszcze nadal spali. Lunie się nudziło i postanowiła się przejść. Przechodziła tam teraz gdzie oni spali. I zobaczyła dość bardzo dziwny widok. Spali na siedząco pod ścianą. Draco przytulał Hermionę, a ona wtulała się w jego umięśnioną klatę. Ginny przytulała się do Zabiniego, a Diabeł jedną ręką obejmował Rudą a drugą Smoka.
 – Ooo, jak oni ślicznie tak wyglądają. Bobrze, że mam przy sobie aparat. – Powiedziała Luna, po czum wyjęła urządzenie i zrobiła im zdjęcie. Patrzyła jeszcze na nich chwilę i poszła dalej.

❤⁑❤⁑❤⁑❤⁑❤


        Hermiona się obudziła i zauważyła jak spała i jest teraz. – MALFOY! ZABIERAJ TE ŁAPY!!! – O… co ci… chodzi? – Powiedział jeszcze na wpół śpiąc. Dopiero teraz zobaczył o co chodzi. Oderwał się od niej jak oparzony.
 – GRANGER! ZABINI SPIERDALAJ Z TĄ ŁAPĄ!!!
 – ZABINI WEŹ TĄ OBŚLIZGŁĄ ŁAPE! – Wydarła się Ginny.
 – Co… chcecie? – Powiedział śpiący. Zobaczył na nich i od razu się rozbudził i zdjął ręce z nich.
 – AAA!!!

~*~*~*~*~*~*~*~*~

Niedługo powinien się pojawić One Shot. Jeżeli to przeczytałeś to proszę zostaw po sobie komentarz, to mnie motywuje do pisania. Jeśli ktoś pisze z anonima to niech się podpisze.

poniedziałek, 20 maja 2013

Ważne

  Mam do was takie pytanie. Nie wiem  kiedy będzie nowy rozdział bo mam kare i nie mam kiedy napisać, a więc przejdźmy do pytania. Jakie według was jest ładniejsze imię, Nicole (Nikol) czy Vanessa? To imię ma być dla siostry Dracona Malfoya, oczywiście rodzonej, córki Lucjusza i Narcyzy Malfoy która jest czystej krwi (to nie ma nic wspólnego z dramione) . Odpowiedź dajcie w komentarzu. Pozdrawiam, Noxi :*

❤⁑❤⁑❤⁑❤⁑❤